Jak już wspominałam w ostatnim poście, staram się mniej więcej (czyli mniej mi wychodzi, więcej się staram) dokładniej patrzeć na to, co i czym jem. Szukając zamiennika serków, margaryn czy maseł postanowiłam sama sobie zrobić masełko ;-) Może nie jest takie, jak kiedyś się jadało do szklanki mleka i dżemu domowej roboty, ale jak dla mnie - jest okej :-) Przedstawiam Wam masełko z awokado.
Potrzebujemy:
* 1 dojrzałe awokado
* 3 małe ząbki czosnku
* pieprz naturalny
* ulubione przyprawy
Awokado kroimy na pół, wyjmujemy pestkę (można posadzić ;-) ) a następnie łyżeczką wydrążamy miąższ i wrzucamy do blendera. Dodajemy pozostałe składniki i blendujemy na gładką masę. Przechowujemy w lodówce.
Smacznego!
wtorek, 20 stycznia 2015
PASTA ZE STRĄCZKA PO RAZ WTÓRY CZYLI... SOCZEWICA NA TAPECIE
Witam po krótkiej przerwie.
Każdy z nas ma zapewne jakieś postanowienia noworoczne. Moim było bardziej świadome odżywianie i poszukiwanie swojej "idealnej" diety. Nie, nie diety cud, ale diety jako sposobu żywienia na całe życie. I tak właśnie zaczęłam swoją wędrówkę po świecie różnych kulinariów, diet niskokalorycznych, niskotłuszczowych itp. Ale wiecie co? Ostatnio zaczęła u mnie królować dieta wg Metody Montignaca. No dobra, może nie cała, może nie wszystkie ograniczenia i zasady, ale wiele z jej elementów bardzo mi się podoba. Co prawda jeszcze może nie do końca ogarnęłam, co i z czym, ale na medal zasługuje według mnie zachęcanie pana Montignaca do robienia past kanapkowych z roślin strączkowych. A dlaczego? Bo są dobre, szybko się je robi i są wydajne ;-) Miałam jeszcze resztki soczewicy, więc postanowiłam taką pastę zrobić. A z jakimi dodatkami? No cóż, u mnie, jak to w kuchni confusion, pomysły przychodzą z momentem ogarnięcia stanu szafek i lodówek ;-)
I oto wyszła!
Składniki:
* soczewica (ok. 150 g suchej)
* 2 łyżki sosu sojowego
* pół małej paczuszki oliwek bez pestek
* pieprz naturalny
* przyprawa z suszonych pomidorów z ziołami (można oczywiście dodać swoje ulubione)
* 1 łyżka oleju z orzeszków ziemnych (lub oliwa z oliwek)
Soczewicę ugotować do miękkości w wodzie z sosem sojowym. Ostudzić i wrzucić do blendera. Oliwki, oliwę i przyprawy dodać do soczewicy. Zblendować. Przełożyć do pojemnika. Przechowywać w lodówce.
Smacznego! :-)
Każdy z nas ma zapewne jakieś postanowienia noworoczne. Moim było bardziej świadome odżywianie i poszukiwanie swojej "idealnej" diety. Nie, nie diety cud, ale diety jako sposobu żywienia na całe życie. I tak właśnie zaczęłam swoją wędrówkę po świecie różnych kulinariów, diet niskokalorycznych, niskotłuszczowych itp. Ale wiecie co? Ostatnio zaczęła u mnie królować dieta wg Metody Montignaca. No dobra, może nie cała, może nie wszystkie ograniczenia i zasady, ale wiele z jej elementów bardzo mi się podoba. Co prawda jeszcze może nie do końca ogarnęłam, co i z czym, ale na medal zasługuje według mnie zachęcanie pana Montignaca do robienia past kanapkowych z roślin strączkowych. A dlaczego? Bo są dobre, szybko się je robi i są wydajne ;-) Miałam jeszcze resztki soczewicy, więc postanowiłam taką pastę zrobić. A z jakimi dodatkami? No cóż, u mnie, jak to w kuchni confusion, pomysły przychodzą z momentem ogarnięcia stanu szafek i lodówek ;-)
I oto wyszła!
Składniki:
* soczewica (ok. 150 g suchej)
* 2 łyżki sosu sojowego
* pół małej paczuszki oliwek bez pestek
* pieprz naturalny
* przyprawa z suszonych pomidorów z ziołami (można oczywiście dodać swoje ulubione)
* 1 łyżka oleju z orzeszków ziemnych (lub oliwa z oliwek)
Soczewicę ugotować do miękkości w wodzie z sosem sojowym. Ostudzić i wrzucić do blendera. Oliwki, oliwę i przyprawy dodać do soczewicy. Zblendować. Przełożyć do pojemnika. Przechowywać w lodówce.
Smacznego! :-)
poniedziałek, 29 grudnia 2014
NA KANAPKI, NA NADZIENIE... PASTA Z CIECIERZYCY
Witam po świętach. Pewnie większość z Was również ma już dosyć widoku stołu zastawionego od brzegu do brzegu smakołykami ;) Fakt, święta się skończyły, ale wielkimi krokami zbliża się przecież Sylwester. Przydałyby się jakieś przekąski, niekoniecznie słodkie. I tu pojawia się wiele możliwości: można zrobić mini-kanapeczki, pikantne kruche babeczki czy nadziewane rurki z ciasta francuskiego... Tylko czym nadziać? Oczywiście tradycyjnie mamy nadzienie z twarożku, łososia, serków różnego typu itp. A ja Wam dzisiaj proponuję szybką i bardzo smaczną i zdrową pastę z ciecierzycy. Idealnie nadaje się do nadziewania babeczek czy rurek, ale też świetnie pasuje na kanapki - również do pracy ;)
Co nam będzie potrzebne?
* puszka ciecierzycy
* 1/3 słoiczka suszonych pomidorów
* 2 łyżki oliwy spod suszonych pomidorów
* sól morska, pieprz, słodka papryka w proszku
Wykonanie pasty zajmie nam mniej więcej 5 minut, jeśli używamy blendera. Ciecierzycę odsączyć i wrzucić do blendera, pomidory dodać do ciecierzycy, następnie wlać oliwę i przyprawy. Zblendować. Gotową przełożyć do pojemnika, zamknąć i przechowywać w lodówce.
Smacznego :)
Co nam będzie potrzebne?
* puszka ciecierzycy
* 1/3 słoiczka suszonych pomidorów
* 2 łyżki oliwy spod suszonych pomidorów
* sól morska, pieprz, słodka papryka w proszku
Wykonanie pasty zajmie nam mniej więcej 5 minut, jeśli używamy blendera. Ciecierzycę odsączyć i wrzucić do blendera, pomidory dodać do ciecierzycy, następnie wlać oliwę i przyprawy. Zblendować. Gotową przełożyć do pojemnika, zamknąć i przechowywać w lodówce.
Smacznego :)
wtorek, 23 grudnia 2014
LAST CHRISTMAS - LAST MINUTE!
Witam w ten ostatni przedświąteczny wieczór. Chciałam się z Wami podzielić przepisem na ciasto, które nie dość, ze wygląda bardzo efektownie, to w zasadzie nie jest takie trudne do zrobienia ;) Skoro nawet ja dałam radę, to musi być łatwe ;)
A oto Gwiazda Betlejemska w moim wykonaniu:
Składniki:
500 g mąki
2 jaja
30 g drożdży
1/4 szklanki oleju
60 g cukru
180 ml mleka (ciepłego)
masa makowa (ok. 400 g)
Drożdże rozkruszyć w ciepłym mleku, dodać cukier. Odstawić na kilka minut w ciepłe miejsce, aż drożdże zaczną "chodzić". Następnie dodać mąkę, jaja i olej. Zagnieść ciasto. Odstawić pod przykryciem na ok. 1 godzinę. Następnie ciasto dzielimy na cztery równe części. Każdą z nich rozwałkowujemy na cienki placek. Pierwszy z nich kładziemy na blasze (można użyć formy do tarty lub, tak jak ja, spodu z tortownicy) wyłożonej pergaminem. Placek smarujemy masą makową, zostawiając jednak wolne brzegi. Tak samo postępujemy z drugim i trzecim plackiem. Czwartym plackiem przykrywamy całość i zlepiamy brzegi. Na środku zaznaczamy sobie kółeczko np. szklaneczką, tak jak na zdjęciu poniżej:
Następnie dzielimy placek na 16 części (nie przechodzimy jednak przez środek!):
Chwytamy dwa leżące obok siebie trójkąty i obracamy je dwa razy w przeciwnych kierunkach - jeden w lewo, drugi w prawo. Tak samo postępujemy z pozostałymi.
Gdy już powykręcamy wszystkie trójkąty, dociskamy lekko brzegi, by nam się nie rozjechały w czasie pieczenia. Wierzch smarujemy roztrzepanym jajkiem.
Korzystając z okazji chciałabym złożyć wszystkim moim Czytelnikom i Podglądaczom słodkich, zdrowych, pachnących i przede wszystkim rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, a w Nowym Roku głów pełnych pomysłów i wielu sukcesów :)
A oto Gwiazda Betlejemska w moim wykonaniu:
Składniki:
500 g mąki
2 jaja
30 g drożdży
1/4 szklanki oleju
60 g cukru
180 ml mleka (ciepłego)
masa makowa (ok. 400 g)
Drożdże rozkruszyć w ciepłym mleku, dodać cukier. Odstawić na kilka minut w ciepłe miejsce, aż drożdże zaczną "chodzić". Następnie dodać mąkę, jaja i olej. Zagnieść ciasto. Odstawić pod przykryciem na ok. 1 godzinę. Następnie ciasto dzielimy na cztery równe części. Każdą z nich rozwałkowujemy na cienki placek. Pierwszy z nich kładziemy na blasze (można użyć formy do tarty lub, tak jak ja, spodu z tortownicy) wyłożonej pergaminem. Placek smarujemy masą makową, zostawiając jednak wolne brzegi. Tak samo postępujemy z drugim i trzecim plackiem. Czwartym plackiem przykrywamy całość i zlepiamy brzegi. Na środku zaznaczamy sobie kółeczko np. szklaneczką, tak jak na zdjęciu poniżej:
Gdy już powykręcamy wszystkie trójkąty, dociskamy lekko brzegi, by nam się nie rozjechały w czasie pieczenia. Wierzch smarujemy roztrzepanym jajkiem.
Wstawiamy ciasto do nagrzanego do 180* piekarnika na około 25-30 minut.
Po upieczeniu można udekorować np. lukrem.
A efekt? Na pewno zachwyci Waszych gości.
Smacznego! :)
Smacznego! :)
Korzystając z okazji chciałabym złożyć wszystkim moim Czytelnikom i Podglądaczom słodkich, zdrowych, pachnących i przede wszystkim rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, a w Nowym Roku głów pełnych pomysłów i wielu sukcesów :)
poniedziałek, 22 grudnia 2014
KURCZAK - KOMUNISTA, CZYLI NA CZERWONO...
Jeśli lubicie lekkie, a zarazem sycące i rozgrzewające potrawy, mam dzisiaj coś specjalnie dla Was: kurczak na czerwono. Potrawa, która szybko i skutecznie rozgrzeje w taką paskudną pogodę jak dzisiaj, a jednocześnie nasyci nawet największych głodomorów. A przy tym jest zdrowa i nie zawiera mnóstwa niepotrzebnych kalorii ;)
Składniki: (dla 1 osoby)
100 g filetu z kurczaka
1/4 czerwonej papryki
1 pomidor
1/4 papryczki chili
1/2 cebuli
3 łyżki ryżu
1/2 kubeczka małego jogurtu naturalnego
Pieprz, sos sojowy, suszona włoszczyzna, przyprawy
Na patelni rozgrzać łyżkę oleju rzepakowego. Cebulę pokroić w kostkę. Zeszklić na oleju. Pokrojonego kurczaka podsmażyć z cebulką, dodając pieprz i ulubione przyprawy. W rondelku podgrzać odrobinkę oleju i wrzucić na niego ryż. Podsmażyć chwilkę, następnie podlać wodą. Wlać łyżkę sosu sojowego i dosypać włoszczyznę. Gotować do miękkości pod przykryciem.
Paprykę i obranego ze skórki pomidora pokroić w kostkę i dorzucić do kurczaka. Papryczkę chili posiekać drobniutko i dusić wszystko razem. Podlać jogurtem i wymieszać. Ugotowany ryż dodać do kurczaka i wszystko chwilę razem poddusić pod przykryciem.
Smacznego :)
Składniki: (dla 1 osoby)
100 g filetu z kurczaka
1/4 czerwonej papryki
1 pomidor
1/4 papryczki chili
1/2 cebuli
3 łyżki ryżu
1/2 kubeczka małego jogurtu naturalnego
Pieprz, sos sojowy, suszona włoszczyzna, przyprawy
Na patelni rozgrzać łyżkę oleju rzepakowego. Cebulę pokroić w kostkę. Zeszklić na oleju. Pokrojonego kurczaka podsmażyć z cebulką, dodając pieprz i ulubione przyprawy. W rondelku podgrzać odrobinkę oleju i wrzucić na niego ryż. Podsmażyć chwilkę, następnie podlać wodą. Wlać łyżkę sosu sojowego i dosypać włoszczyznę. Gotować do miękkości pod przykryciem.
Paprykę i obranego ze skórki pomidora pokroić w kostkę i dorzucić do kurczaka. Papryczkę chili posiekać drobniutko i dusić wszystko razem. Podlać jogurtem i wymieszać. Ugotowany ryż dodać do kurczaka i wszystko chwilę razem poddusić pod przykryciem.
Smacznego :)
sobota, 20 grudnia 2014
ŚLEDZIE PO CYGAŃSKU
A ja mam dzisiaj dla Was przepis na sałatkę śledziową po cygańsku. Dla tych, którzy lubią pikantne potrawy i do tego wyrazisty smak - ta sałatka będzie idealna!
Co będzie nam potrzebne?
* 1 kg płatów śledziowych a'la matjas
* 2 cebule
* 5 ogórków konserwowych
* pieczarki marynowane (mały słoiczek)
* groszek konserwowy
* 3 ząbki czosnku
* pieprz, ostra papryka w proszku
* pół szklanki oleju
* 7 łyżek keczupu pikantnego
* 2 łyżki musztardy
Płaty namoczyć w wodzie (najlepiej na całą noc), by straciły słony smak. Następnie pokroić je w kawałki o szerokości ok. 2 cm i wrzucić do naczynia. Cebulę, ogórki i czosnek drobno posiekać i dorzucić do śledzi. Dodać groszek konserwowy i pokrojone w plasterki pieczarki, wymieszać. Musztardę, olej i keczup połączyć i mieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodać przyprawy i polać sosem śledzie. Dobrze wymieszać i odstawić do lodówki. Najlepiej smakują na drugi dzień.
Smacznego! :)
środa, 10 grudnia 2014
JA PIERNICZĘ! :)
Witam w tym pięknym przedświątecznym okresie, gdy coraz więcej osób spędza czas w kuchni.
Co nam się kojarzy ze świętami? No wiadomo: zima, śnieg, choinka, prezenty... Ale również ten pamiętany z dzieciństwa zapach pierniczków. Dziś mam dla Was przepis na pyszne, miękkie, pachnące świętami pierniczki.
Składniki:
0,5 kg mąki
150 g margaryny
2 łyżeczki sody
150 g cukru
niecały mały kubeczek śmietany 18% (ok. 180 g)
przyprawa do piernika (20 g)
2 żółtka
7 łyżek miodu
W rondelku o grubszym dnie zrobić karmel ze 100 g cukru i 1/4 szklanki wody. Gdy już zbrązowieje dodajemy miód, jednocześnie mieszając trzepaczką. W misce utrzeć 2 żółtka z pozostałym cukrem i dodać śmietanę. Masę żółtkową wlewać do karmelu, dokładnie mieszając. Mąkę przesiać z sodą i dodać margarynę. Jeśli robicie ciasto na stolnicy, należy usypać kopczyk i zrobić w nim wgłębienie, do którego stopniowo wlewamy podstudzony karmel i zagniatamy ciasto. Gotowe ciasto dzielimy na 2-3 części i wstawiamy do lodówki na pół godziny. Po tym czasie wyjmujemy pierwszą część, rozwałkowujemy na grubość ok. 4 mm i wykrawamy pierniczki.
Pieczemy ok. 7 minut w temp. 180* z termoobiegiem.
Z podanej porcji otrzymamy ok. 70 ciasteczek (oczywiście zależy od ich wielkości i grubości, liczba ta może się różnić).
Najlepszy lukier jak dla mnie to tradycyjny lukier białkowy. Jak go zrobić?
Zostały nam dwa białka, więc wlewamy je do pojemnika, a następnie dosypujemy stopniowo cukier puder i cały czas mieszamy łyżką. Nie podaję proporcji, gdyż cukru dodajemy tyle, ile nam potrzeba, w zależności od konsystencji, jaką chcemy uzyskać.
Moje pierniczki były również z "okienkiem". Jak je wykonać? Potrzebujemy do tego zwykłych pokruszonych landrynek. Wycinając pierniczki robimy na środku jeszcze jeden otwór. Układając ciasteczka na blasze w każdy otwór wsypujemy landrynki. Po upieczeniu musimy poczekać ze zdjęciem ciasteczek z blachy dopóki nie wystygną (zwykłe pierniczki zdejmujemy od razu, ale ostrożnie, bo są miękkie ;) ).
A jeśli swoje pierniczki chcecie zawiesić na choince - nic prostszego jak przed pieczeniem zrobić dziurkę przy pomocy słomki do napojów. Mamy wtedy pewność, że podczas pieczenia się nie zasklepi.
Smacznego :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)